Kitsungi, zrównoważone wnętrze i szafa z płyty Forrest
Choć płyta meblowa Forner Forrest, z której wykonano jeden z mebli w mieszkaniu, stanowiła uzupełnienie projektu, to za sprawą swojego ekologicznego charakteru i eleganckiego wyglądu, doskonale wpisała się w przestrzeń, która zbliża się do ideału zrównoważonego wnętrza. Przeczytajcie o realizacji Mayart z Poznania.
Inwestorzy z ogromną pasją i zaangażowaniem zbudowali swój dom w oparciu o najnowsze, systemowe i ekologiczne rozwiązania. Byli równocześnie tak samo zdeterminowani znalezieniem naturalnych elementów do swego wnętrza. Miały one – w założeniu – oprócz wyglądu wnieść do przestrzeni „coś więcej”, zaakcentować świadomość bycia częścią ekosystemu.
Kitsungi – japońska filozofia odtworzenia „życia” zniszczonemu przedmiotowi
Projekt wnętrz powstawał długo, a elementy składowe były dobierane z precyzją godną zegarmistrza. – Chcieliśmy, by powstał ideał zrównoważonego wnętrza – podkreśla Maja Chrostowska – Słaby, autorka projektu, projektantka wnętrz i właścicielka firmy Mayart. – Punktem wyjścia po określeniu i wybraniu układu funkcjonalnego było skupienie się na wyborze materiałów. Pomysłem na wnętrze stała się płytka ceramiczna z fabryki Fioranese – z kolekcji Kitsungi. Stanowiła ona nie tylko element sentymentalny, jako wspomnienie minionych prywatnych podróży i pięknych chwil, ale zbudowała również opowieść o wnętrzu – wyjaśnia właścicielka Mayart.
Dlaczego? Japońska filozofia Kitsungi polega na przywróceniu, odtworzeniu „życia” zniszczonemu przedmiotowi, na przykład poprzez ozdobienie go i wkomponowanie w przestrzeń jako pełnoprawnego elementu i to mimo widocznych zniszczeń. – Zachwyt nad Japonią i „złotym łączeniem” był naszą wspólną filozofią. Uratowanie czegoś co już dawno zostało spisane na straty, co do tej pory było nazywane odpadem, na co nikt nie zwracał uwagi – mówi Maja Chrostowska – Słaby.
Doskonałym uzupełnieniem pomysłu na wnętrze okazała się być płyta meblowa Forner Forrest, z której wykonano szafę. Jak tłumaczy właścicielka Mayart, inwestorów przekonała nie tylko jej idealna kolorystyka, ale także ekologiczne podejście do stworzenia materiału meblarskiego. Fakt, że stare meble czy palety, zostały przetworzone i wykorzystane ponownie, idealnie zgrywał się z założeniami wyboru materiałów do wnętrza. – Świadomość wykorzystania materiałów z recyklingu, które zyskały nowe życie i mogły „zabłysnąć” w domowej przestrzeni, zostać wykorzystane jako elegancki element wnętra w postaci szafy, to była przysłowiowa „kropka nad i” – założenie dodania wnętrzu czegoś „więcej” – mówi Maja Chrostowska – Słaby.
Płyta Forner Forrest idealnie wkomponowała się we wnętrze
– Choć „płyta meblowa” brzmi mniej sexi niż „naturalne drewno”, to opowieść o procesie recyclingu znacząco utwierdziła inwestorów w słuszności naszego wyboru, a idealny ciepły odcień popielu, jakim charakteryzowała się wybrana przez nas płyta Forner Forrest KL 2332 standard wspaniale wkomponował się w tło – wyjaśnia Maja Chrostowska – Słaby.
Efekt finalny przerósł oczekiwania inwestorów. Po zakończonej realizacji właścicielka Mayart otrzymała SMS z zachwytami, uzupełniony o emotikonki – serduszka. – Była to dla nas wyjątkowa satysfakcja. Tym bardziej, że dla nas, projektantów, droga nowości, eksperymentowania z nowoczesnymi materiałami bywa trudną. Wygodniej jest korzystać z utartych dróg i rozwiązań. Łatwiej projektować białą czy szarą, zwykłą, prostą, szafę, która zawsze się obroni, niż próbować nowych płyt i łączyć ze sobą nowe materiały, eksplorować i poznawać nowe technologie – tłumaczy projektantka. Dodaje jednak, że uwielbia moment, kiedy wizja zamienia się w dzieło. Uwielbiamy eksperymentować, a idealnie jest, kiedy po drugiej stronie znajduje się inwestor wyedukowany estetycznie i wyczulony światopoglądowo. Wtedy otwarcie na nowe ale zarazem oczywiste rozwiązania, które mają w założeniu chronić planetę, przekłada się właśnie również na sferę designu i wyposażenia wnętrz – dopowiada.
Trendy wnętrzarskie: Przestrzeń, w której jest „coś” więcej
Na koniec naszej rozmowy Maja Chrostowska – Słaby podzieliła się z Forner swoimi przemyśleniami na temat trendów w projektowaniu wnętrz. Jej zdaniem do lamusa odchodzi powoli czerń i biel- jako kontrasty, agresywne kolory, mija również czas połyskowych powierzchni i błysku złota. Zdaniem projektantki wnętrza maja być przyjazne, stonowane, miękkie, ciepłe, a nasze otoczenie dnia codziennego: dyskretnie eleganckie, ponadczasowe i pełne spokoju i klimatu. – Chcemy w nim odpoczywać , a nie chwalić się nim – uważa.
– Wiem i czuję, że wnętrza i użyte w moich aranżacjach drzwi, podłogi, tapety, meble powinny być ze szlachetnych i naturalnych materiałów, co właśnie zapewni wspomniany klimat i dobre samopoczucie. Będzie służyć domu i domownikom, a nie będą one dominować i krzyczeć. Moja intuicja i obserwacja nurtów i trendów podpowiada mi, że ciepły minimalizm, oszczędna ilość wszystkich elementów wyposażenia wnętrz, ład, harmonia, spokój to kierunek zmian. Prostota, ale funkcjonalność. Spersonalizowane wnętrze, które odzwierciedla myśli i postawę życiową inwestora i jego potrzeby, czyli nie same tylko przedmioty, lecz w nich coś więcej… to trend na następne lata – podsumowuje projektantka.